Hejka, hej!
W ten jakże nudny weekend nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić...więc od tak chwyciłam za swój szkicownik i trzymając go pod dość dziwnym kontem, narysowałam jedną zwykłą niedbałą kreskę...niby nic prawda? Hmmm...Zwykle efekty końcowe rysunków rysowanych z nudów w łóżku nie są zbyt majestatyczne. Już się nieraz o tym przekonałam, to jednak o dziwo ta "niewinna" kreska zamieniła się w kontur oka i to dość ładnego oka.
Szczerze? Z początku nie chciałam rysować czegoś konkretnego.
Wyszło to bardzo spontanicznie.
Po skończeniu całości przypomniało mi się, że gdzieś w swoim segregatorze mam stary rysunek przedstawiający również "oko" - i powiem wam, że gdy go znalazłam, na moje usta mimowolnie cisnął się szeroki uśmiech, a potem śmiech - zaraz zobaczycie dlaczego.
Nie wiem czy wy też tak macie, że jak oglądacie swoje stare prace to humor wam się polepsza. Niekiedy też mam ochotę w tych starych pracach popoprawiać pewne elementy, ale mam taką swoją zasadę, że starych prac się nie poprawia - więc nic nie ruszam! Na koniec dodam, że rysunek zajął mi bardzo mało czasu i nie przyłożyłam się do niego zbyt starannie - był on bardziej dla samego poćwiczenia. ;)
Szczerze? Z początku nie chciałam rysować czegoś konkretnego.
Wyszło to bardzo spontanicznie.
Po skończeniu całości przypomniało mi się, że gdzieś w swoim segregatorze mam stary rysunek przedstawiający również "oko" - i powiem wam, że gdy go znalazłam, na moje usta mimowolnie cisnął się szeroki uśmiech, a potem śmiech - zaraz zobaczycie dlaczego.
Nie wiem czy wy też tak macie, że jak oglądacie swoje stare prace to humor wam się polepsza. Niekiedy też mam ochotę w tych starych pracach popoprawiać pewne elementy, ale mam taką swoją zasadę, że starych prac się nie poprawia - więc nic nie ruszam! Na koniec dodam, że rysunek zajął mi bardzo mało czasu i nie przyłożyłam się do niego zbyt starannie - był on bardziej dla samego poćwiczenia. ;)
•